Coaching w "Fosie"
Tym razem nie przygotowałem lokalu, pozostawiłem to kreatywności mojej Coachee ... i znalazłem się w Fosie ;)
"Fosa jak podaje Wikipedia to zapora w postaci rowu otaczającego całość lub część umocnienia. Rowy (fosy) mogły być wypełnione wodą (mokre), bądź nie (suche). Aby dostać się legalnie do takiej twierdzy, należało opuścić zwodzony most. Fosa, to duże utrudnienie dla najeźdźców, bo trzyma ich z dala od murów. "
Fosa okazała
się lokalem, restauracja w centrum Świdnicy. Zwykle nie lubię i nie
zgadzam się prowadzić sesji w takich miejscach, rozprasza to mnie i
klienta.
Spodziewałem
się zainteresowania, grupy gapiów i nikomu niepotrzebnych komentarzy.
Jednak tym razem było inaczej, intymnie, spokojnie. Panował półmrok, jak
zwykle jesienią o tej porze, I tylko światła latarni wyznaczały
przestrzeń i pole pracy.
Poprzesuwaliśmy stoliki i rozłożyliśmy się na ziemi z górą lodową,
i właściwie
poza przelotnymi spojrzeniami, nie bardzo interesowało to przechodniów
co dwójka ludzi robi z porozkładanymi na ziemi kartkami ...
Spotkaliśmy się po prawie 4 latach od nasze pierwszej sesji coachingowej (i jednym z pierwszych procesów coachingowych jakie miałem okazję prowadzić ;) zmienił i wzbogacił się w tym czasie mój warsztat, czułem się dużo pewniej prowadząc sesje ...
...
określiliśmy cel na kolejnych kilka sesji i zaproponowałem narzędzie
- o góra lodowa - pamiętam. - usłyszałem od mojej Coachee
- wszystko się wtedy poukładało i działa do dzisiaj :)
...
Dla mnie
efektem spotkania i sesji w "nietypowych" okolicznościach było ciekawe
doświadczenie miejsca, polecenie i 4 kolejnych Coachee z którymi
nawiązałem współpracę
"Rób rzeczy tak dobrze, że inni będą chcieli to zobaczyć jeszcze raz i przyprowadzą do Ciebie swoich przyjaciół. – Walt Disney"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz