I jak ILUZJA, Złudzenie Rubina
Złudzenie Rubina |
I
W alfabecie zmiany nie może zabraknąć I jak iluzja. Od tego wpisu rozpoczynam nowy cykl artykułów, dzisiaj o Złudzeniu Rubina.
Złudzenie Rubina (od Edgar Rubin psycholog duński - iluzja twarz
wazon) polega na dwuznaczności figury i tła. W normalnych warunkach
względnie prostym dla ludzkiego mózgu jest odróżnienie Figury od Tła.
:) Jednak gdy zachodzą pewne, szczególne okoliczności mózg może mieć z
tym pewien problem. Widzimy to na czym koncentrujemy uwagę. Tak więc
obserwator może w tym przypadku widzieć:
- białą wazę na czarnym tle
- albo dwa czarne profile twarzy na tle białym.
- Tego która cześć obrazu zostanie uznana za TŁO a która za FIGURĘ
- Punktu widzenia obserwatora
- Sugestii zewnętrznej (społeczna, autorytetu, ... etc.)
- Doświadczenia
- Znajomość i preferencji kształtu
- Znajomości i preferencji koloru
- MAPY percepcji
- Samopoczucia obserwatora
- Nastawienia
- ...
Mózg danego obserwatora musi skojarzyć dany kształt z wiedzą na temat
wazonów czy profili, aby mógł je postrzegać. Jeżeli nie znasz "pewnych
kształtów, kolorów" nie masz dostępu do innych obrazów, zasobów,
rozwiązań, ...
Iluzja, mechanizm tła i figury, jest często wykorzystywany w
sposób świadomy (lub nie ;) do wywierania wpływu, manipulacji, przez
ekspertów od marketingu, budowania wizerunku, polityków, przywódców
sekt, iluzjonistów, ... i innych :).
Tymczasem Złudzenie Rubina daje nam przykład działania naszego
mózgu i tego w jaki sposób nasz mózg może blokować zmianę. Lubimy i
widzimy (a właściwie nasz mózg lubi ;) to co znane. To co znane jest
bezpieczne i "dobre" i ma sens. Pewnych rzeczy i rozwiązań które są w
zasięgu ręki nie widzimy lub staramy się nie dostrzegać. Szczególnie
jeżeli są poza naszymi dotychczasowymi doświadczeniami. Nieznane
wywołuje lęk i stres.
Dysonans poznawczy i wzorce (o czym będę jeszcze pisał w kolejnych
artykułach) powodują że wybieramy utarte ścieżki ... i często odnosimy
kolejną porażkę. Porażka powoduje że szukamy "winnych" poza sobą
przerzucamy odpowiedzialność i żyjemy w stresie że nasza, niewiedza,
"niekompetencja" zostanie odkryta i będziemy tymi "gorszymi", tymi
którzy nie potrafią [przekonania i mechanizm szczególnie popularny wśród Managementu różnego szczebla].
Tworzy się wewnętrzna narracja i przekonania których ciężko się pozbyć,
i które w dłużej perspektywie kończą się fatalnie. A przeniesienie
porażki, błędu powoduję że zamykamy się na inne [niż nasze] rozwiązania
=> "bo przecież ja wiem lepiej, ja zawsze tak robiłem :) jestem
managerem, dyrektorem, doktorem, przeorem, ... jestem nieomylny, wszyscy
tak robią" ;P. I dopóki tak myślimy, zmiana, poprawa nie nadejdzie.
A tymczasem świat się zmienia i pędzi do przodu, tło się zmienia,
nabiera kolorów staje się dominującą figurą dla innych obserwatorów. I
tylko poszerzenie perspektywy daje nam dostęp do nowych rozwiązań, do
zmiany.
"jeżeli zawsze robisz to co robiłeś, dlaczego spodziewasz się innych efektów?"
To właśnie może być dobre miejsce i czas na Coaching wciąż nierozumiany
lub rozumiany opacznie jako forma terapii, szkolenia, jako element
zarządzania, czy przysłowiowa "zjebka".
Tymczasem siła Coacha i Coachingu w tym przypadku jest jego zewnętrzność
niezwiązanie z procesem, zaproszenie do wzięcia odpowiedzialności,
sprawdzenia użyteczności rozwiązań i zadbania o ekologię własną i ludzi
powiązanych z twoim celem i procesem zmiany.
... CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz